Barwne Zalipie. Perełka na mapie Małopolski.

Zalipie przyciąga swoim urokiem i niepowtarzalnością. W ostatnim czasie cieszy się popularnością zarówno wśród turystów krajowych jak i zagranicznych. Do oddalonej od ponad sto kilometrów od Krakowa wsi każdego dna dociera nawet do 200 osób.  Zwiedzający chcą na własne oczy zobaczyć pięknie zdobione domy. Co ciekawe, jest to miejsce bardzo popularne wśród przyjeżdżających do Polski Japończyków.

Jak to się zaczęło

Dekorowanie ścian domów miało swój praktyczny powód.  Budynki pokrywały się sadzą z pieców i czerniały. Malowanie ścian uznawane było wówczas za fanaberię. Dlatego miejscowe kobiety wpadły na pomysł. aby pokrywać je plamkami o nieregularnych kształtach.  Farbę zastępowało wapno, a pędzle brzozowe witki.  Później przy użyciu glinek tworzono proste motywy roślinne. Znane obecnie żywe zdobienia pojawiły się, wraz z farbami i pędzlami. Obecnie zużywane są tam głównie farby akrylowe.
Pierwsze informacje na temat charakterystycznej dla Zalipia sztuki pochodzą z początku XX wieku.  Natomiast jej pełny rozkwit miał miejsce po II wojnie światowej. Był to okres, w którym lokalne władze kładł nacisk na rozwój i promowanie rękodzieła.  Za propagatorkę zalipskiej sztuki uznawana jest Pani Felicja Curyłowa. Warto dodać, że artystka miała swój udział w zdobieniu wnętrza statku Batory, czy słynnej  krakowskiej restauracji Wierzynek
Barwne zdobienia są wizytówką Zalipia. Lokalna sztuka przyciąga turystów, którzy marzą o zdjęciach na tle barwnych domów. Malunki znajdziemy jednak nie tylko na ścianach budynków mieszkalnych czy stodołach, ale również na ławkach, czy psich budach. Jest to niewątpliwie oryginalne i intrygujące miejsce na mapie Małopolski, które warto zobaczyć.  Wystarczy spędzić tam chwilę, aby świat stał się kolorowy i weselszy.